niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 5

Przyszedł czas na pierwszą próbę do przedstawienia. Zuza bardzo się stresowała, ponieważ to miał być jej debiut i w dodatku główna rola. "Ja sobie nie dam rady" mówiła w głębi duszy, lecz była silna i nie dała tego po sobie poznać.
-Zuza, słyszałam, że już prawie umiesz rolę, czy to prawda?- zapytała pani Malwina.
-Właściwie to... można tak powiedzieć. -speszyła się Zuza.
-To dobrze. A Kuba zagrasz na gitarze, bo kiedy mówisz ten monolog, można byłoby go zamienić na piosenkę. - spojrzała na Kubę czekając na odpowiedzieć, którą otrzymała.
-Fantastyczny pomysł, tylko ja będę śpiewał? -zapytał spoglądając na Zuzę.
-W scenariuszu jest, że główna bohaterka śpiewa piosenkę do ukochanego na koniec przedstawienia. Niestety nie znalazłam żadnej odpowiedniej piosenki. - mina pani Malwiny z wesołej zamieniła się w smutną. Zuza zauważyła to, więc spróbowała poprawić jej humor.
-Ja proszę pani mogę napisać jakąś piosenkę, problem będzie raczej ze śpiewem, ponieważ ja nie   śpiewam. -spojrzała w podłogę z nadzieją, że nie zada jej pytania dlaczego.
-Słyszałam cię kiedyś, powinnaś zaśpiewać. Pomyśl nad tym, proszę.
-Zastanowię się. Ale piosenkę napiszę. - uśmiechnęła się do nauczycielki.
-A może napiszesz ją razem z Kubą? Jesteście głównymi postaciami i lubicie muzykę. - pani Malwina spojrzała na Kubę i Zuzę, która siedziała po drugiej stronie sali.
-Czemu nie. -odpowiedział Kuba z uśmiechem.
-No nie wiem, może niech Kuba ją napiszę. -odwróciła głowę w drugą stronę.
-Ale Zuza musi ją napisać dziewczyna, okej? Dalibyście radę na następną próbę za tydzień?
-No dobrze, za tydzień. - Zuza uśmiechnęła się choć wcale nie chciała pisać z Kubą.
-Na dzisiaj to koniec, widzimy się za tydzień. - pani Malwina pomachała swoim uczniom.
-Do zobaczenia -odpowiedzieli chórem.
-Dzwonisz po Antka, czy idziesz na pieszo? -zapytała Wioletta.
-Ah ty zakochana w moim bracie, uspokój się. -zaczęła się śmiać.
-Nie jestem w nim zakochana, martwię się czym wrócisz. -spojrzała na nią  z poważną miną.
Wtedy pani Malwina powiedziała:
-Zuza i Kuba możemy porozmawiać przez chwilę.
-Spokojnie dam sobie radę, Antek i tak ma dużo problemów przeze mnie.Zostanę, a ty idź, bo twój tata przyjechał.
-Możemy cię podwieźć. Poczekam na ciebie. - złapała ją za rękę.
-Nie dziękuję, przejdę się. Muszę pomyśleć. - Zuza puściła przyjaciółkę i przytuliła ją mocno.
Pani Malwina usiadła na krześle, im zaproponowała to samo.
-Mam obawy co do waszych roli. Gracie osoby, które są w sobie zakochane, a u was nie czuć nawet sympatii. Dlatego uważam, że powinniście poćwiczyć razem do przedstawienia. Tym bardziej, że ciebie i Wioli nie będzie przez miesiąc.
-Dobrze jak pani chce to możemy razem poćwiczyć. -odpowiedziała Zuza.
-A którego wy wracacie z tej Ameryki? -zapytała nauczycielka.
- Yhm, nie jestem pewna, na pewno zdążymy na przedstawienie.-uśmiechnęła się.
-To dobrze, dłużej was nie trzymam. Możecie już iść. Do widzenia.
-Do widzenia. -odpowiedzieli Zuza z Kubą.
Zuza wyszła ze szkoły i szła w kierunku strony jej domu. Chudła strasznie szybko, może to też przez chorobę, ale bardzo szybko się zmieniała. Za nią szedł Kuba.
-Zuza zaczekaj chwilkę. -krzyknął w jej stronę, zatrzymała się.
-Coś się stało? -zapytała.
-Chodź podwiozę cię do domu. - kiwnął głową.
-Nie przejdę się, ale dzięki. -odwróciła się i szła dalej. Kuba podbiegł do niej.
-No co ty, masz strasznie daleko, a to jest po drodze do mnie.
-Ale mam ochotę na spacer. -spojrzała na niego.
-To ja się przejdę z Tobą. -uśmiechnął się do niej.
-A samochód? -zapytała z nadzieją, że pójdzie sama. Jeszcze nie zapomniała jak ją obrażał przez ostatni czas.
-Wezmę kiedy indziej.
-Nie, jedź nim do domu. -powiedziała strasznie poważna.
-To ty jedź ze mną. Niedawno byłaś w szpitalu, proszę cię. -spojrzał jej głęboko w oczy.
Kiedy spojrzała w jego czekoladowe tęczówki nie mogła odmówić.
-Ok, ale to jedyny raz kiedy z Tobą wracam. -powiedziała stanowczo.
-Tak okej, niech ci będzie. -wiedział, że to nie pierwszy i ostatni raz kiedy z nim wraca.- Kiedy mamy próbę proszę pani?
-To nie jest śmieszne ani trochę. Musisz się wiele nauczyć. -zaczął się śmiać.
-Przyznaj jesteś trochę śmieszna.-spojrzał na nią.
-Ty lepiej patrz na drogę, okej? -tu zakończyła się rozmowa o naukach.
Kiedy Kuba podwiózł ją do domu kontynuował temat o spotkaniu.
-To kiedy się widzimy żeby napisać piosenkę? -zapytał.
-Jak będę miała czas to do ciebie zadzwonię. Dzięki za podwiezienie pod dom. Pa.-pomachała mu na pożegnanie.
-Do zobaczenia.

środa, 22 maja 2013

Rozdział 4

Zuza nie mogła spać całą noc. Myślała o chorobie, o przyjaciołach, rodzinie oraz o Kubie. Jej życie straciło sens, kiedy dowiedziała się o chorobie. Wiedziała, że nigdy nie zdobędą z bratem tyle pieniędzy i ona umrze. Właśnie teraz kiedy wszystko zaczęło się układać. Lecz cieszyła się z tego, że są wakacje, próby do przedstawienia oraz wyjazd do Ameryki, razem z Wiolettą. Dzisiaj czekała ją wizyta u lekarza, a potem próba do przedstawienia.
Zuza weszła do kuchni by zjeść śniadanie.
-Dzień dobry siostrzyczko. Jak się czujesz? -zapytał uśmiechnięty Antek.
-A jak mam się czuć z myślą, że niedługo umrę? - zapytała rozwścieczona Zuza.
-Dzwoniłem do dziadków, dadzą nam pieniądze, niestety będzie brakowało 20 tys. zł. Ale ja jakoś zdobędę tę pieniądze. Nie mogę stracić również ciebie. - podszedł do siostry.
-Będzie dobrze Antek. -przytuliła go mocno, jak na taką dużą dziewczynę musiało to boleć.
Zuza zaczęła również ćwiczyć i jej waga spadała w dół.
-Zawieziesz mnie do lekarza? -zapytała brata.
-Pewnie, pójdę z Tobą, a potem podrzucę cię na próbę, okej? -spojrzał na Zuzę.
-Okej, dziękuję ci, że się tak o mnie troszczysz. - ponownie przytuliła brata.
Nigdy wcześniej nie okazywali sobie tyle uczuć, Antek nie wspierał Zuzy, gdy 2 lata temu zmarli ich rodzice.
A teraz boi się, że może stracić również ją.
Kiedy przyjechali do szpitala. Lekarz zrobił dodatkowe badania, by dowiedzieć się na czym stoją z chorobą.
-Nom uważam, że za dwa miesiące powinniśmy zacząć leczenie. -powiedział lekarz.
-Mogę na pana mówić wąs? -zapytała się Zuza.
-Jeżeli chcesz, oczywiście. -odpowiedział jej z uśmiechem.
-Brakuje nam 20 tys., ale postaram się je zdobyć na leczenie. -powiedział Antek.
-Spokojnie, macie czas. -powiedział lekarz, po czym wyszedł z sali.
Dom, w którym mieszkali należał do ich wujka, który płacił rachunki. On natomiast wyjechał do pracy do Ameryki, by więcej zarobić. Zuza i Antek tak na prawdę nie wiedzieli, co robi ich wujek. Nigdy się nad tym nie zastanawiali.
-Jak zamierzasz załatwić 20 tys. ? Nie weźmiemy od wujka, wystarczy, że mieszkamy w jego gigantycznym domu. -spojrzała na brata.
-Pójdę do pracy na wakacje. -uśmiechnął się do siostry
-Z tej pracy pieniądze miały iść na twoje studia, a nie na moją głupią chorobę. -Zuza się zdenerwowała.
-Zuza, ty się dla mnie bardziej liczysz, niż jakieś studia. Z resztą mój chrzestny ma mi opłacić studia.
-Ale..., nie będę mogła wziąć pieniędzy od ciebie, sama zarobię. -postawiła sobie zadanie na wakacje.
-Pogadamy o tym później, chodź zawiozę cię na próbę.
-Nom ok, ale nie uciekniesz od tej rozmowy!
Kiedy jechali na próbę, Zuza była troszeczkę zdenerwowana.
-Zuza, co się dzieje? Źle się czujesz? -zapytał zatroskany Antek.
-Nie po prostu, w tym przedstawieniu gram główną rolę, razem z Kubą. -odwróciła się, patrząc przez szybę.
-To o niego chodzi. O mojego przyjaciela? -zapytał ciekawski Antek.
-Oh ty nie lepszy, bujasz się w Wioli, dlatego żadnej dziewczyny nie podrywasz. -spojrzała na niego dziwną miną.
-Nie prawda, nie kocham się w niej. To twoja przyjaciółka, nie! - nie spojrzał w oczy siostry.
-Mogę umrzeć, powiedz mi. Lubisz ją, co nie?
-Lubię, ty też lubisz Kubę. Koniec tematu.
Dojechali do szkoły. Zuza wysiadła by przywitać się z przyjaciółką.
-Zuza, myślałam, że cię nie będzie. -przytuliła ją i dała buziaka w polika.
-Musiałam coś załatwić, ale mam stress. Miałam założyć kurtkę taty, żeby nie było mi smutno, ale ciągle się boję, że ją zepsuję. Poczekam aż schudnę.- uśmiechnęła się delikatnie.
-Nie jesteś wcale gruba. Ale jeżeli chcesz się zmienić, jestem z tobą. - uderzyła ją pięścią w ramię.
-Dzięki Wiola.
-O ja, idzie Komar GBUR, olej go. -powiedziała Wiola do Zuzy.
-Hej Zuza, już lepiej się czujesz?- zapytał się Kuba.
-Cześć, wszystko w porządku, nic mi nie jest. -okłamała go i nic po niej nie było widać.
-Siema stary, słyszałem, że główną rolę dostałeś. Będziesz coś śpiewać muzyku. -zapytał się Antek. Kuba gra na gitarze i to bardzo dobrze.
-Co tu będziemy śpiewać. Ja nie mogę. -Zuza pobiegła do łazienki, a Wiola za nią.
-Co się przed chwilą stało? -zapytał zdziwiony Kuba.
-Zuza nie śpiewa od wypadku rodziców, a miała niesamowity głos.-powiedział Antek.- Ja będę jechał, powiedz Zuzie, żeby zadzwoniła jak się skończy.
-Pewnie stary. -odpowiedział, lecz w głębi wiedział, że tego nie zrobi, ponieważ miał plan.

środa, 15 maja 2013

Rozdział 3

Czas płynie jak rzeka, dziś dzień zakończenia roku szkolnego. Dziewczyny chciały wystroić się, w końcu to zakończenie nudnej szkoły i czas na wakacje i przemianę Zuzy. Przyjaciółki spotkały się przed szkołą, by porozmawiać i nacieszyć się tą chwilą.
- Nareszcie koniec udręk w szkole, czas zacząć nowe życie. - powiedziała Wioletta, która strasznie się cieszyła.
- Jeszcze ten dzień, nie zapominaj o tym. -przypomniała jej przyjaciółka, po czym pociągnęła ją za rękę do szkoły. Kiedy weszły do szkoły zatrzymała je nauczycielka sztuki. Pani Malwina zajmuje się także warsztatami teatralnymi.
- Dzień dobry dziewczęta, mam dla was pewne zadanie. Po zakończeniu spotkamy się w mojej sali, dobrze?
Była bardzo zadowolona i bardzo podekscytowana.
- Oczywiście jeżeli pani chce. - odpowiedziała uprzejmie Zuza, po czym dziewczęta udały się na apel.
Zakończenie nie było takie długie, ponieważ maturzyści już mieli swoje zakończenie. Właśnie wracając do maturzystów, brat Zuzy oraz jego przyjaciel Kuba zdali maturę i po wakacjach wybierają się na studia.
- No to na 2 miesiące koniec ze szkołą. - ucieszyła się Zuza.
- Mam nadzieję, że więcej nie spotkamy Kuby i jego kumpli, którzy cię obrażają. - spojrzała na Zuzę, która troszeczkę zasmuciła się wiadomością, że nie będzie widywać Kuby.
-Zuza nie mów, że żałujesz? On nie jest ciebie wart i jest straszny. - spojrzała na nią z miną wściekłego rodzica.
- Okej, chodźmy do pani Malwiny, bo coś chciała. - Zuza zaczęła iść w stronę klasy pani Malwiny, a Wiola szła tuż za nią. Weszły do klasy, gdzie siedziało dość dużo osób.
-Och już są dziewczyny, dobrze. Znajdźcie sobie miejsce. - wskazała ręką na ławki.
Wiola od razu poleciała usiąść koło Krystiana, chłopaka, który strasznie się jej podobał. Zuza zauważyła wolne miejsce, kiedy podeszła bliżej zobaczyła, że obok siedzi Kuba. Chciała przejść gdzie indziej, kiedy nagle.
-Zuza siadaj, tu jest wolne. -powiedział Kuba, a Zuza spojrzała się na niego i zrobiła co powiedział.
-Jak po zakończeniu? Dobre świadectwo? -zapytał ją chłopak.
- Tak świetne, Antek będzie dumny. A ty co tu robisz, już skończyłeś szkołę. - zestresowana odpowiedziała na pytanie, lecz nie patrząc mu w oczy.
-Mamy wystawiać jakieś przedstawienie pod koniec wakacji, dlatego nas tu wezwała. -chłopak uśmiechnął się do niej szeroko. Zuza jednak nic nie odpowiedziała.
-Jesteś na mnie zła, prawda? - zapytał z zaciekawieniem Kuba.
-Nie co ty, uwielbiam jak mnie obrażasz. - Zuza odwróciła wzrok, nie chciała na niego patrzeć.
-J-jjj-a przepraszam cię. To wszystko przez kolegów, rozumiesz? -spojrzał na nią tymi swoimi cudownymi czekoladowymi oczami.
- Nie, nie rozumiem, nie tłumacz mi. -wstała i usiadła koło Pawła, który chodził z nią do klasy.
-Proszę o ciszę! Niektórzy z was już wiedzą, że chcę wystawić sztukę pod tytułem "Only Hope", jest to opowieść o chorej dziewczynie, w której zakochuje się buntowniczy chłopak. Wybrałam dla was rolę. Chciałabym by główne role zagrali Zuzanna Malinowska i Jakub Komorowski. Co wy na to? - spojrzała na Zuzę, która nie wiedziała co powiedzieć.
- Ja się nie nadaję proszę pani. - wyszła z klasy, a za nią wybiegł Kuba.
-Co się stało? Masz wielką szansę zagrać w tym przedstawieniu i pokazać się światu. -spojrzał jej prosto w oczy. - Rozumiesz? Nikt nie będzie zwracał uwagi na to jak wyglądasz, tylko jaka jesteś.
-Masz rację, tylko w tym, że mogę się pokazać, dzięki.- weszła z powrotem do klasy, a Kuba za nią.
-Zagram proszę pani, z wielką chęcią. - powiedziała, niektórzy zaczęli się śmiać. Wtedy niespodziewanie Zuzanna zemdlała. Pani Malwina zadzwoniła po karetkę, a Kuba zadzwonił do Antka. Powiedział mu gdzie ją zawożą, aby mógł przyjechać.
Antek szybko wybiegł z domu, wsiadł w samochód i przyjechał do szpitala. Kiedy przyjechał na miejscu był Kuba i Wioletta. Czekali 2 godziny, ponieważ Zuzi robili jakieś dodatkowe badania. Po długim czekaniu wyszedł lekarz, który powiedział:
- Antek możesz wejść do siostry, musimy z tobą porozmawiać. - na te słowa Antek się przeraził, ponieważ nie wiedział co jest z jego młodszą siostrzyczką. Kiedy wszedł do sali przytulił Zuzę i zapytał czy wszystko ok.
-Proszę niech mu pan nie mówi. -powiedziała Zuza i zaczęła płakać.
- Zuzia to jest twój brat i jest twoim prawnym opiekunem, a ty nie masz skończonych 18 lat, muszę mu powiedzieć. - przeprosił Zuzię, lecz nie może nic zrobić.
- Ale o co chodzi, powie mi pan wreszcie? -zapytał Antek, który wciąż się bardzo denerwował.
-Pańska siostra jest chora na białaczkę, jeżeli nie zaczniemy jej leczyć, może umrzeć. -powiedział ze spokojem lekarz.
- Moja siostra może umrzeć, a pan mówi to z takim spokojem? Ile potrzeba na leczenie? - zapytał się Antek mając oczy pełne łez.
-Potrzeba sporo pieniędzy, skontaktujcie się z rodziną , krewnymi, może jakimiś fundacjami, na pewno pomogą.- powiedział i wyszedł do innych chorych.
- Nie martw się Antek, tylko proszę nie mów nikomu ok? - spojrzała na brata z uśmiechem.
- Dlaczego mam nie mówić? Ty możesz umrzeć, nie uśmiechaj się do mnie. -usiadł na kanapie i zaczął płakać.
-Jednak ci na mnie zależy. - spojrzała na niego. -Nie chcę żeby się nade mną użalano. Proszę cię.
- Jeżeli tak ci na tym zależy, to w porządku. -wyszedł na korytarz i zawołał znajomych.
-Zuza nic cie nie jest? C ci robili? - Wiola zarzuciła ja masą pytań. A Kuba stał i tylko się przyglądał.
-Nic mi nie jest, po prostu nie zjadłam dzisiaj śniadania i dlatego zemdlałam. -uśmiechnęła się do przyjaciółki, spoglądając na Antka.
- To dlaczego tak długo robili jakieś badania? -wtrącił się Kuba. I w tym momencie Zuza nie wiedziała co odpowiedzieć.
-Eee, myśleli, że jestem chora na otyłość i robili potrzebne badania do diety. -spojrzała się na wszystkich.
- No to dobrze, że nic ci nie jest. Będziemy mogły pojechać na wieś. - Wiola uśmiechnęła się przytulając Zuzę. W tym momencie wtrącił się Kuba znowu.
- I oczywiście będziesz mogła wystąpić w przedstawieniu. - on również się uśmiechnął do Zuzy.
- Tak w ogóle co ty tutaj robisz Komar (tak na niego mówili znajomi)?! -oburzyła się Wioletta.
- Przestań Wiola, daj mu spokój. Mogę już wracać do domu, zjem coś i poczuję się lepiej.
Zuza wróciła z Antkiem do domu, po czym długo rozmawiali. Zadzwonili także do dziadków i całej rodziny prosząc o pomoc.
WIOLA

środa, 8 maja 2013

Rozdział 2

Dzień w szkole minął bardzo szybko, Zuza nie rozmawiała z Wiolą o tym, co się stało koło jej domu. Dzięki rozmowie Antka z Kubą, on już jej nie obraża, choć by chciał. Tak samo mijały kolejne dni, które Zuza odliczała do koncertu. Lecz przez wszystkie te dni płakała w nocy, zadając sobie pytanie co jest z nią nie tak, na co Antek nie mógł nic poradzić.

Nadszedł w końcu upragniony dzień dla Zuzy, jak i dla Wioli. Dziewczyny od rana przeglądały szafy, by dobrze wyglądać. Kiedy już się przygotowały, Wioletta przyjechała ze swoim tatą pod dom Zuzy, który opłacali jej dziadkowie, ponieważ nie mieli tyle pieniędzy by opłacać taki dom. 
Zuza szybko wybiegła z domu, kiedy zawołał ją Antek.
- A pożegnanie z bratem? - zapytał i rozłożył szeroko ręce. 
- No ok. - przytuliła mocno brata.
-Baw się dobrze, ale nie szalej za bardzo. - powiedział jej starszy opanowany brat.
- Dobra Antek, nie udawaj, że się tak martwisz. I tak mnie nikt nie ruszy, jestem za gruba.
To było w niej wyjątkowe, umiała śmiać się z samej siebie, ale nie odpowiadał jej ten wygląd, chciała wyglądać jak Wioletta, albo jeszcze lepiej.
Zuza przywitała się z przyjaciółką, tatą Wioli i ruszyły by spełnić marzenie. Po godzinie dojechały do Łodzi, gdzie miał odbyć się koncert. Miały bardzo dobre miejsca dzięki rodzicom Wioli, którzy pomagali przy koncercie. Po koncercie miały spotkać się z Justinem, co było wspaniałą niespodzianką dla Zuzy.
- Jesteśmy tu Zuza, teraz wszystko się zmieni! -powiedziała Wiola do przyjaciółki.
Koncert się zaczął, kiedy Justin wyszedł wszystkie fanki zaczęły tak piszczeć, że dziewczyny nie wierzyły w taką skalę głosową.
Kiedy Justin miał zacząć śpiewać piosenkę pt. "Boyfriend" zszedł sceny, by wybrać dziewczynę, do której ją zaśpiewa na scenie. Podszedł do Zuzy, wziął ją za rękę i zaprowadził na scenę, gdzie usiadła na krześle, a Justin zaczął śpiewać. Wszystkie fanki zaczęły się drzeć : "Czemu ona", "Taka gruba", lecz Zuza nie zwracała na to zbyt dużej uwagi, ponieważ zapatrzyła się na Justina. 
Koncert zakończył się po 2 godzinach, czy jakoś tak. Dziewczyny były bardzo zadowolone, a teraz miały spotkać się z Justinem za kulisami i zrobić sobie z nim zdjęcie. W kolejce wszystkie dziewczyny zaczęły się śmiać z Zuzy, że to ona była na scenie oraz z tego jak wygląda. Wyszedł wtedy Justin zaprosił Wiolę i Zuzę do środka, a swoim fanką powiedział:
- Nie można się śmiać z kogoś, wyobraźcie siebie w takiej sytuacji, albo gdybym ja tak wyglądał, jesteście nie uczuciowe. - Justin.
Zuza była w szoku, po tym co usłyszała. Postanowiła, że się zmieni, a jak pojedzie na następny koncert Justina, nie będzie już taka gruba.
- Przepraszam cię za te moje fanki, są strasznie wredne. - powiedział Justin uśmiechając się.
- Nic nie szkodzi, to dlatego, że to polki, uwierz znam się na tym. - Zuza odpowiedziała i zaczęła się śmiać.
- I miło mi was poznać na prawdę, ale mam strasznie mało czasu, a jeszcze taka kolejka. - chciał je wywalić, ale tak bardzo uprzejmie. Było widać, że podoba mu się Wioletta. Kto by się dziwił, blondynka o niebieskich oczach, pięknej figurze i wspaniałym charakterze.
Zuza wzmocniła się w swoich przekonaniach, że musi się zmienić.
- Było widać, że na ciebie leci Wiola. - uśmiechnęła się Zuza, choć mówiła o tym nie pewnie, bo jej strasznie podobał się Justin.
- Chyba na ciebie, jeszcze się tak słodko do ciebie uśmiechnął. - zachichotała Wiola.
- Za kilka dni koniec roku, pomyślałam, że pojedziemy na wieś do moich dziadków, ponieważ chcę przejść metamorfozę w laskę. - powiedział Zuza, która lekko się zaczerwieniła.
- Świetny pomysł z tym wyjazdem, ale czy na pewno chcesz się zmieniać? - zapytała ją z niepokojącą miną.
-Jestem pewna w 100%, pomożesz mi? - przytuliła ją.
- Pewnie, że tak. Jestem w końcu twoją przyjaciółką. - zaczęła ją gilgotać, aby Zuza ją puściła.
Dzień udał się dziewczyną perfekcyjnie, teraz zakończenie roku, a potem wakacje i kolejne marzenia.




Rozdział 1

    Zuzanna mieszkała z bratem, jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Przytyła, ponieważ kiedy nie mogła pogodzić się ze stratą rodziców jadła wszystko, co pomagało pozbyć się bólu. W szkole wszyscy Zuzę wyzywali, od grubej świni, prosiaka, albo pytali się czy nie chce ich drugiego śniadania. Pomagała jej Wiola, która zawsze przy niej była, ale Zuzi nie przeszkadzało zdanie innych. Dla niej liczyło się to, co myślą o niej osoby, które kocha.
    Pewnego słonecznego dnia do domu Antka wbiła Wiola.
-O matko, o matko, yeah yeah !! -zaczęła się drzeć  wniebogłosy.
-A ty co już pukać nie umiesz ? -zapytał zdenerwowany Antek, szykujący się do szkoły.
Zuza, w tym momencie była w łazience i zastanawiała się, w co się ubrać.
- Oj Antek, proszę cię. Mam ważną informację dla Zuzy. - stanęła przed nim, patrząc swoimi ślicznymi, niebieskimi oczkami.
- No ok idź, ale powiedz jej, że zaraz wychodzimy do szkoły. - przepuścił ją, a ta wleciała do łazienki jak torpeda.
- Zuza, Zuza, Zuza zgadnij co właśnie trzymam w mojej dłoni? - zadała pytanie przyjaciółce, która nie rozumiała jej szczęścia.
Dzisiaj była szkoła, a Zuza zastanawiała się, co może być tak ważne, że w taki dzień Wioletta jest szczęśliwa.
- Nie wiem Wiola, może powiedz, nie lubię tych twoich zabaw. - powiedziała Zuza, która wydawała się być smutna.
- A ty, dlaczego jesteś smutna? - zaciekawiona Wiola, od razu przeszła do zadawania pytań.
Zuza nie chciała odpowiadać na to pytanie. -Mów i mnie nie denerwuj! - Kiedy Wiola zadaje pytanie, trzeba odpowiedzieć, taka właśnie jest Wioletta.
-Ok, no bo wiesz, niedługo jest koncert Justina w Polsce i myślałam, że choć raz od wypadku rodziców będę mogła być szczęśliwa, ale to nie ważne, teraz chodźmy do szkoły. - Zuza wyszła z łazienki, wzięła plecak do ręki i wyszła z domu krzycząc: -Antek zamykasz !
Wiola od razu poleciała za nią.
- Zuza zaczekaj, wiem jak poprawić ci humor. - krzyczała idąc za nią.
- Jak? Mi nie można pomóc.?! - usiadła na pobliskiej ławce, odwracając się w drugą stronę.
-W domu zapytałam, czy wiesz co mam w dłoni, prawda? - odwróciła twarz Zuzy w swoją stronę.
-No pamiętam i co z tego? - zapytała Zuza, która najwidoczniej miała wszystkiego dość.
- W tej ręce mam twój szalik, który miałam ci oddać. - podała go Zuzi, po czym ta odparła:
- I jak to ma mi niby pomóc Wiola? - chciała wstać, ale Wiola jej nie dała.
- A w drugiej mam.... dwa bilety na koncert Justina Biebera w Polsce !! -wykrzyczała na cały głos.
- Coo?! Niemożliwe. Poważnie? -zapytała ją, bo już nie wiedziała czy ma wierzyć, czy też nie.
- Czy mogłabym kłamać w takiej sprawie? Zuza... - uśmiechnęła się do niej i ją przytuliła.
Zuzanna nie mogła uwierzyć w swoje szczęście, w końcu pójdzie na koncert Justina Biebera, jej marzenie się spełni. Natomiast miała na głowie równie inne problemy. Antek zawsze do szkoły idzie z Kubą, swoim najlepszym przyjacielem. Właśnie Antek z Kubą przechodzili koło dziewczyn, kiedy rozmawiały o koncercie.
- O patrz brachu, zaraz twoja siostra zacznie skakać i ziemie się zapadnie. - zaczął się śmiać Kuba.
Zuzi było strasznie przykro, zaczęła iść w drugą stronę. 
-Zuza czekaj.! -krzyknęła Wiola. - Jesteś z siebie dumny Kuba? Jesteś potworem, pomyśl najpierw o tym co komuś mówisz, a ty Antek obronił byś czasem siostrę, a nie się tylko przyglądasz!
Kiedy Wioletta wygłosiła swój monolog pobiegła za Zuzą, by ją pocieszyć.
Tym czasem Antek z Kubą przeprowadzali poważną rozmowę.
- I o co jej chodziło, tej Wioli? - zapytał ze zdziwieniem Kuba.
- Może o to, że co chwila obrażasz moją siostrę, a dlatego że jestem popularny ja ci nic nie mówię. Koniec z tym, ja ją kocham i nie będziesz jej obrażał. - antek troszeczkę się zdenerwował, ale także zrozumiał swoje błędy oraz to, że nie pocieszał siostry po śmierci rodziców.
ZUZA

WIOLA

KUBA

ANTEK

Bohaterowie

Zuzanna Malinowska - śliczna 17-letnia brunetka o brązowych oczach, niestety ma problemy z wagą. Brzydko mówiąc jest gruba. Jest cichą i skrytą w sobie osobą, choć głęboko w niej tkwi odrobina seksu, szału i wszystkiego czego dziewczyna może sobie zażyczyć. Ma wspaniałą osobowość i poczucie humoru. Zuza mieszka z bratem, ponieważ jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym.

Antoni Malinowski - Antek to brat Zuzy, który ma 19 lat. Jest on wysokim, przystojnym chłopakiem, na którego lecą wszystkie dziewczyny ze szkoły. Zuzę strasznie olewa, lecz tak na prawdę kocha ją i zrobił by dla niej wszystko.

Wioletta Szczepańska - przepiękna 17-letnia blondynka o idealnej figurze. Przyjaźni się z Zuzą odkąd skończyły 2 latka. Ich rodzice się znali, więc tak się poznały. Wiola kocha w Zuzi jej charakter, osobowość, a nie wygląd, co różni ją od innych ludzi.

Jakub Komorowski - kolega Antka z klasy, tak samo przystojny jak on. Zuza kocha się w nim od podstawówki. Jest niezłym kobieciarzem, lubi podrywać dziewczyny, dawać im nadzieję, a potem je porzucać. Kuba lubi grać w koszykówkę, trenuję ją w szkole.

Justin Bieber - znany piosenkarz amerykański, Zuza i Wiola uwielbiają jego piosenki. Justin ma 19 lat, ma brata Jaxona i siostrzyczkę Jazmyn. Jego mama Pattie jest cudowną kobietą, która praktycznie sama wychowała syna.

Najważniejsi są, jak będzie potrzeba będę dodawała nowe postacie. 

poniedziałek, 6 maja 2013

WPROWADZENIE

Cześć postanowiłam, że napiszę nowy blog, tym razem nie o One Direction, ponieważ już jeden mam.
Historia będzie o zwykłym życiu. Może pojawi się jakaś sławna postać, lecz to się okaże.
 Chcę ukazać z jakimi problemami dziewczyna może się borykać. W jej życiu pojawią się niezapomniane chwile, lecz także pełne łez, smutku i żalu.